14 lipca, 2020
Pokochałam Helsinki od pierwszego wejrzenia. Niesamowite miasto pełne kontrastów, mew i Muminków :) Tak mew i Muminków, w mieście położonym przy morzu to nic nadzwyczajnego, ale tak to zapamiętałam gdy po dopłynięciu promem zeszłam na ląd zauważyłam po prawej stronie imponującą kopułę Katedry. Spacerując ulicami zachwycałam się wszystkim. To miasto, które trudno zapomnieć. Ciekawym miejscem jest kościół Temppeliaukio zbudowany w skale, z zewnątrz widoczna jest miedziana kopuła i wejście z ciemnym korytarzem. Środek nie jest imponujący i ociekający złotem, jest skromny, naturalne światło wpadające do wewnątrz dodaje kaplicy tajemniczości. I chyba tak można opisać całe miasto skromne, tajemnicze, inspirujące, zimne ale przyciągające jak magnes. Kolejna atrakcja to pomnik Sibeliusa – rzeźba wzbudziła kontrowersję bo trudno było odczytać zamysł artystki, która połączyła ze sobą 600 stalowych rur w kształt fali, a całość przypomina organy. Ale jak wszystko na świecie jednym się podoba a innym nie. Do Helsinek można popłynąć promem ze Sztokholmu co samo w sobie jest niesamowitym przeżyciem, bo trasa prowadzi przez archipelag wysepek i jest bardzo malownicza.
Helsinki - miasto pełne niespodzianek