12 maja, 2020
Za co dostaje się gwiazdki Michelin? Za bycie gwiazdą wśród restauracji, to oczywiste! A co takiego ma w sobie najbardziej znana duńska restauracja - Noma? Na pewno została uznana za najlepszą restauracje na świecie i to kilka razy, dostała dwie gwiazdki Michelin... po czym u szczytu sławy restauracja została zamknięta na kilka lat. Właściciel restauracji Rene Redzepi szukał inspiracji podróżując po świecie. Wrócił z głową pełną pomysłów i z wizją przeniesienia restauracji w nowe miejsce. Oczywiście najnowsze projekty architektury duńskiej powinny mieć swój własny artykuł – są to arcydzieła. Za nowym projektem Noma 2.0 stoi firma Bjarke Ingels Group – wymyślili aby nowa siedziba mieściła się w centrum miasta, ale z zachowaniem wiejskiego klimatu i tak nowoczesne bryły z drewna i szkła wkomponowano w dawną zabudową wojskową, a na lokalizację wybrano - Christianie. To jedna z najbardziej znanych dzielnic Kopenhagi, owiana nie zawsze dobrą sławą. Jednak można ją uznać za bardzo modne miejsce, w którym warto się pokazać. Część budynków wygląda jak szklarnie i rzeczywiście częściowo mają taką funkcję – restauracyjny ogród z własnymi warzywami. Transparentne ściany budynków naturalnie łączą się z widokiem zza okna i można obserwować zmieniające się pory roku. Betonowa cześć projektu to zaplecze i miejsce gdzie właściciel René Redzepi tworzy nowe potrawy. Wnętrza budynków to połączenie drewna, szkła i naturalnych kamieni, całość tworzy przytulne miejsce w którym chętnie spędza się czas i próbuje nietypowych dań serwowanych przez kucharzy. Przejdźmy do konkretów, bo miejsce wiadomo ma znaczenie, ale jeszcze większe co możemy zjeść w tak nietypowym miejscu? Rene Redzepi nie zawodzi, tworzy sezonowe menu skupione na lokalnych, skandynawskich produktach, które łączy w bardzo nietypowy sposób i mocno testuje podniebienia swoich klientów. Kuchnia dzieli rok na trzy sezony, w których menu zmienia się w celu dopasowania do zasobów danych składników. Od początku stycznia do wiosny koncentruje się na skandynawskich owocach morza. Od końca czerwca do końca września mamy sezon warzywny. A od października do grudnia menu lasu. I jakkolwiek tajemniczo i dziwnie to brzmi na stolik w Noma czeka się nawet kilka miesięcy.
Noma 2.0 – restauracja XXI wieku